Dzień 304. Po mojemu.

... i żeby było wszystko jasne, jestem przeciwny z natury na amerykanizowanie Polski i Polaków! W roli amerykańskiej dyni polskie jabłko :)

Dzień 303. Przestroga.

Panowie, mężowie i kochankowie, szanujcie swoje kobiety :) (Styl Noir z przymrużeniem oka).

Dzień 302. Edytor tekstu.

Możliwe, że po reformie szkolnictwa tak będzie wyglądała praca edytora tekstu :)

Dzień 301. Ś.P.

Będąc na cmentarzu szukam takich niezadbanych grobów, gdzie ktoś spontanicznie coś doda od siebie lub na prędko coś naprawi.

Dzień 300. Spacer.

Dzisiaj pogoda sprzyjała do aktywnego wypoczynku.

Dzień 299. Polska jesień.

Dzisiaj był przepiękny, jesienny i ciepły dzień.

Dzień 298. Światło natury.

Zgodnie z tym co szykuje nam niemiecka Unia, Polska będzie musiała produkować więcej energii elektrycznej z odnawialnych źródeł.
(I ceny za prąd pójdą w górę)!

Dzień 297. Leśny dukt.

Pierwsza próba ze zdjęciem panoramicznym.

Dzień 296. Pod lodem.

Jeszcze nie ma takich przymrozków, dlatego zamroziłem trochę natury w lodówce.

Dzień 295. Wzrost gospodarczy?

Czyżby to był znak dla nas, że wrócił wzrost gospodarczy?

Dzień 294. Linia napowietrzna.

I tak stoi już ponad pół wieku samotnie na polach Świętokrzyskich.

Dzień 293. 8.

Dzień 292. Zakupy.

Przejażdżka prawie nowiusieńkim wózkiem sklepowym, brymmmm!

Dzień 291. W parku.

Gdzieś w Katowicach (chyba, ponieważ było ciemno, hihii :)).

Dzień 290. Cień.

Zabawa cieniem i lampką nocną.

Dzień 289. Grawitacja.

Próba zmierzenia się z prawami fizyki.

Dzień 288. Figury geometryczne.

Przejście pod wieżowcem w Katowicach.

Dzień 287. Gorzki ten kwiat :)

Syn: "Posłuchaj tato, już dawno nie zrobiłeś mi zdjęcia"
Tata: "Aha"?!

Dzień 286. Rezerwat.

Rezerwat Murcki.

Dzień 285. Przyjaciel w bramce.

Miałem mało czasu, aby popracować nad tym ujęciem. Wracał właściciel po pieska.

Dzień 284. Spokój.

Gdzieś w szuwarach z pierścieniem pośrednim.

Dzień 283. Polne tory.

Szyny wąskotorowe do kopalni.

Dzień 282. Minimalizm.

Tylko pęcherzyk powietrza.

Dzień 281. OIL.

Próba fotografowania plam oleju.

Dzień 280. Abstrakcyjna zabawa.

Muszę przygotować inne szklanki :)

Dzień 279. Przyjaciel człowieka.

Konik nie był zainteresowany pozowaniem, po prostu mnie zlewał.

Dzień 278. Łapy.

Czyżby ten zwierz dwie łapy mógłby mieć?

Dzień 277. Liście z drzew.

W przyśpieszonym tempie pospadały liście z drzew po dzisiejszym przymrozku.

Dzień 276. Nostalgicznie.

Dzień 275. Kolory nocy.

Dzisiaj zdjęcie z drogi, tzn. wracając do domu zatrzymałem się przy drodze rozłożyłem statyw i pstryk.

Dzień 274. Windows 9.

Budynek szkoły podstawowej. Elewacja budynku tak się rzuca w oczy, że musiałem zrobić zdjęcie.

Dzień 273. Kasztanowo.